„Misia” była skazana na pewną śmierć. Dzięki dzielnicowemu znalazła troskliwą opiekę
Ból i cierpienie jaki zgotował „Misi” jej wcześniejszy właściciel zasługuje na słowa potępienia. Pies najprawdopodobniej padłby z wycieńczenia, gdyby nie reakcja mieszkańców. „Misia” znalazła dach nad głową i troskliwą opiekę w domu u dzielnicowego z Nowej Soli, a co najważniejsze w końcu może czuć się bezpiecznie.
W lipcu 2016 roku oficer dyżurny nowosolskiej komendy otrzymał informację, że w rejonie przejazdu kolejowego w Nowej Soli, ma być przywiązany do drzewa pies. Policjanci pojechali we wskazane przez zgłaszającego miejsce i w lesie zauważyli czworonoga przywiązanego do drzewa. Na szyi miał widoczne ślady po pasku, a drzewo na wysokości kilkunastu centymetrów było pozbawione kory, co świadczy o tym, że zdesperowane zwierzę próbowało się uwolnić. Miejsce, po którym poruszał się pies było mocno wydeptane, co wskazuje na fakt, że musiał przebywać tam dłuższy czas. Pozostawienie zwierzęcia w takich warunkach stwarzało realne zagrożenie dla jego życia. Policjanci wraz ze strażnikami miejskimi oswobodzili czworonoga i zaopiekowali się nim. Osłabiony pies trafił pod opiekę weterynarza. Policjant rewiru dzielnicowych z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli, mł. asp. Ernest Pondel adoptował porzuconego czworonoga. Funkcjonariusz zapewnił psu dach nad głową i troskliwą opiekę. Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców i zaangażowaniu mundurowych wszystko zakończyło się szczęśliwie dla „Misi”, która czerpie radość z każdego dnia życia. Jej wcześniejszy właściciel usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt grozi mu kara do 3 lat więzienia.
źródło:
sierż. Justyna Sęczkowska
KPP w Nowej Soli
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 12.27 MB)